Nie stresuj się zimową wiosną!
Święta pod znakiem śniegu i deszczu właśnie się kończą. Prognozy mówią, że na wiosnę poczekamy jeszcze dwa tygodnie. Jak nie zwariować w takim otoczeniu? Przedstawiamy 4 niezawodne sposoby, żeby przegonić zimę, przynajmniej z naszej głowy.
Przedłużcie sobie Wielkanoc
Na samym początku wyjaśniamy, że nie zmuszamy nikogo do brania tygodniowego urlopu ani uciekania na zwolnienie chorobowe. Nasze rozwiązanie jest zdecydowanie bardziej prozaiczne. Pewnie większość z Was z okazji Świąt przyozdobiła swój dom kurczaczkami, zającami, baziami i kolorowymi pisankami. A może dodatkowo kupiliście okolicznościowy obrus i kolorowe serwetki? Nie wkładajcie ich od razu do szafy, poczekajcie z tym do pierwszych prawdziwych promieni słońca. Pozostawcie w domu trochę świątecznego nastroju a oczekiwanie na bardziej sprzyjającą pogodę będzie łatwiejsze. Dodatkowo kiedy zobaczycie, że listki w wazonach powoli zaczynają się rozwijać, będziecie wiedzieli, że już niedługo zrzucicie zimowe płaszcze i kurtki a uśmiech mimowolnie wróci na wasze twarze.
Myślcie pozytywnie
Zima trwa dłużej? Świetnie! Pomyślcie kiedy ostatnio byliście na nartach? Jeżeli dawno, najwyższy czas to zmienić. Sprawdźcie oferty last minute, weźcie urlop w pracy i poszusujcie trochę w górach. Podobno białe szaleństwo uprawia się przede wszystkim zimą, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby chociaż raz spróbować na wiosnę .A poza tym, kiedy już wrócicie z gór do domu, zupełnie inaczej spojrzycie na białe płatki, które padają za oknem. Po prostu zima wiedząc, że nie mieliście czasu wcześniej pojeździć, poczekała na Was. Z takim nastawieniem o wiele łatwiej przeżyjecie jej ostatnie podrygi a poza tym zażyjecie trochę ruchu.
Zrzućcie kilka kilo
Do wiosennej depresji szczególnie w panujących obecnie warunkach atmosferycznych walnie przyczyniają się zastałe po zimie organizmy, a jeśli połączymy to z rytualnym sprawdzeniem wagi po Świętach, może się okazać, że nasz humor poszybuje o kilka kresek w dół. Jak temu zaradzić? Najprościej będzie wziąć się po prostu do pracy i zamiast popołudnia w ulubionej pizzerni spędzić czas na basenie lub w siłowni. Nawet jeżeli nie będziemy ćwiczyli z pełnym zaangażowaniem, wydzielając z siebie hektolitry potu, to i tak poczujemy się lepiej. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że podczas wysiłku produkujemy w mózgu hormony szczęścia, które dosłownie zaleją nasze kiepskie samopoczucie.
Zjedzcie coś zdrowego
Biała kiełbasa, jajka faszerowane, pieczone mięsa, kaczka, zrazy. Polskie Święta oferują nam szeroki wybór tradycyjnych smakołyków, które niestety nie są zbyt zdrowe. Dlatego już następnego dnia po lanym poniedziałku warto wprowadzić do swojej diety urozmaicenie. Smaczne, chociaż ciężkie i tuczące wiktuały, warto zastąpić świeżymi warzywami, owocami i razowym pieczywem. Baby, mazurki i serniki z kolei owsianymi ciasteczkami. Co prawda za oknem leży jeszcze śnieg, ale to nie przeszkodziło rodzimym producentom w uprawie tzw. „nowalijek” w szklarniach. Można też kupić polskie pomidory, które nie tylko nie są wodniste i bezsmakowe, ale mają już odrobinę smaku lata. Nie wierzycie? Sprawdźcie na bazarku a na pewno je znajdziecie. A jeżeli chcecie się radykalnie oczyścić, proponujemy 24-godzinną dietę wodną, wypłucze z waszego organizmu wszystkie szkodliwe substancje i sprawi, że poczujecie się doskonale.
Niezależnie od tego, który sposób wypróbujecie, mamy nadzieję, że pomogą one Wam przetrwać ten newralgiczny okres. Pamiętajcie też o przysłowiu „Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata”. A skoro teraz mamy zimę, to kto wie, może za dwa tygodnie trzeba będzie nabyć sandały? Czego sobie i Wam życzymy!
Zdjęcia: www.amstelhof.com, www.fatlossbasics.com, h-holidayguide.blogspot.com, montazne-hise-on.net.